Cześć!
Nie lubię za dużo szumu informacyjnego. Jeśli chodzi o emotikony, to można powiedzieć, że jestem jaroszem. Wolę polegać na klasycznych znakach. W konwersacji tekstowej najczęściej użyję “:D” zachowując kamienną twarz.
Okazuje się, że emotikonki mają swoją moc! Gdy spoglądamy na uśmiechnięta twarz 😄, to aktywują się te same części naszego mózgu co w przypadku spoglądania na rzeczywistą twarz z prawdziwym uśmiechem! Nasz nastrój potrafi się zmienić, a nawet jest szansa, że się sami uśmiechniemy.
>>>Emoticons in mind: An event-related potential study – publikacja z 2013 roku<<<
Emoji możesz wykorzystać na LinkedInie! Pozwól, że przedstawię Ci pewne triki.
Pierwszy pozwoli Ci się wyróżnić, a z drugim odfiltrujesz niechciane wiadomości.
Pierwsze trik z emoji – uatrakcyjnij prosty tekstu w celu zwrócenia uwagi odbiorcy, na przykład w opisie na LinkedInie:
Dodanie nawet zwykłego 🔴 czy też 🔷 wyróżni Twój profil w wynikach wyszukiwania. Przykuje uwagę hiring managerów lub kontrahentów. Ważne żeby zachować umiar. Co za dużo emoji, to niezdrowo.
Na czym polega ten trik? Jeśli dostaniesz wiadomość “Cześć Jarosław●, …”, to istnieje całkiem spora szansa, że te wiadomości o rekrutacji to zwykła bezczelna masówka. Nie chcesz być targetem masowych akcji rekrutacyjnych – szanujesz swój czas. Od razu takie wiadomości zignoruj. Sam już nie stosuję tej taktyki – nie przyjmuję masowo do sieci kontaktów wszystkich osób, pousuwałem mało wartościowe kontakty.
Jeszcze jeden trik na LinkedIna, niezwiązany z emoji:Czy wiesz, że możesz customizować URL swojego profilu na LinkedInie?Adres profilu często podaje się przy rekrutacjach, albo umieszcza w CV. Dobrze wyglądający zrobi lepsze wrażenie.Tę opcję znajdziesz w ustawieniach profilu publicznego. Mi się udało już dawno temu zarezerwować sobie ładny url – /in/jaroslawmichalik. Jest schludnie.
To tyle na dzisiaj. Życzę Ci smacznej kawusi i pysznego serniczka 🍰.
Pozdrawiam,
Jarek● Michalik
ps. Masz jakieś przemyślenia? Chcesz się ze mną skontaktować? Po prostu odpisz na tę wiadomość. Ja tu jestem po drugiej stronie, wszystko czytam i na wszystko odpowiadam.
Leave a Reply